Jesienią ubiegłego roku Philips wprowadził do swojej oferty nową generację żarówek halogenowych RacingVision. GT200 powtórzyły już sukces poprzedniczki w testach magazynu motoryzacyjnego „Auto Express”.
Żarówki halogenowe pojawiły się na rynku w połowie lat 60. ubiegłego wieku. Do dziś, pomimo wdrożenia do użytku różnych technologii, pozostają one najpopularniejszym źródłem oświetlenia samochodów. Rosnący ruch drogowy i wyższe osiągi pojazdów wymagają jednak ciągłego udoskonalania parametrów żarówek, jak zasięg wiązki i barwa światła. To ważne cechy z punktu widzenia użytkowego i bezpieczeństwa.
Obecnie za wyznacznik tych osiągnięć można uznać parametr „+150 procent”, czyli jaśniejsze - w porównaniu do wymaganego prawem minimum - światło. Wyróżniały się nim żarówki halogenowe Philips RacingVision, co też w ubiegłych latach zostało docenione w testach drogowych magazynu Auto Express i tytułami „Best Buy”.
„Nowa generacja żarówek RacingVision przekroczyła tę barierę, stąd też w jej nazwie dodano GT200 (jak Gran Tourismo i +200 proc.). Uzyskano to poprzez przeprojektowanie żarnika, specjalnie opracowaną mieszankę gazów i użycie wysokiej jakości szkła kwarcowego Diamond Precision. Dodatkowo szklaną bańkę nadrukowano metodą sitodruku (H4) bądź powleczono gradientem (H7). W praktyce przełożyło się to na dłuższy o 80 metrów zasięg wiązki, co można porównać do drogi zatrzymania się pojazdu z prędkości 90 km/h” - mówi Wioletta Pasionek, Marketing Manager Central Europe z Lumileds Poland, producenta i dystrybutora oświetlenia samochodowego marki Philips.
Uprawnia to markę Philips do użycia charakterystycznego logo "Auto Express" na opakowaniach. Tym samym dołączyło do wyróżnienia za „Najlepszy produkt” w testach francuskiej edycji tygodnika Auto Plus.
Redakcja „Auto Express” sprawdziła też - w warunkach laboratoryjnych - działanie retrofitów LED Philips UltinonPro9000 (które można uznać za następcę żarówek halogenowych). Ich wynik bez porównania przekraczał przyjęte parametry. Nie zdecydowano się jednak na jego publikację, bo retrofity LED nadal nie mają w Europie homologacji na drogi publiczne. Opatrzono to komentarzem, że „przepisy wciąż nie nadążają za zachodzącymi zmianami technologicznymi”.
Komentarze (0)