Wypięta wtyczka jest widoczna na górze. Jej gniazdo nie znajdowało się przy module, ale w zupełnie innym miejscu
I na koniec krótki dowód na to, że naprawa samochodu jest jednak sztuką. Jeżeli starannie wykonamy wszystkie opisane czynności, to wcale nie znaczy, że naprawa jest skończona i samochód nie wróci z usterką. W praktyce mamy do czynienia ze zjawiskami chwilowymi, czyli usterkami pojawiającymi się sporadycznie. U nas może wszystko funkcjonować bez zarzutu, a usterka pojawi się w nieoczekiwanym momencie. Dlatego warto wysłuchać klienta bardzo uważnie i zanotować jego uwagi. To uczuli nas na to, że typowa kontrola może nie wykazać uszkodzenia.
Przytoczymy taki klasyczny przykład, kiedy mamy do czynienia z dwoma usterkami. Klient zgłosił szarpanie samochodu podczas spokojnej jazdy. Skaner wykazał, że mamy do czynienia z błędem o ciśnieniu paliwa w systemie common rail. Zanim wymienimy regulator paliwa, sprawdzamy i doginamy piny we wtyczce. W wielu przypadkach to właśnie pomaga.
Oczywiście nie trzeba przypominać, że wszystkie wtyczki należy ukształtować na nowo, nie tylko tę od regulatora. Robimy jazdę próbą, samochodem już nie szarpie i nie ma żadnych błędów. Klient tego dnia nie odebrał pojazdu, a my przy okazji zapytaliśmy, kiedy ostatni raz wymieniał filtr paliwa. Okazało się, że nie pamiętał, a więc zamówiliśmy go i wymieniliśmy na nowy, po czy znowu zrobiliśmy jazdę testową. I wtedy okazało się, że przy spokojnej jeździe, niskich obrotach silnik poszarpuje. Czynności związane z wymianą filtra spowodowały, że ujawniła się następna usterka, a była nią nieszczelność w układzie dolotowym powietrza – pęknięty kołnierz plastikowej rury w dolocie powietrza. Szybko ją usunęliśmy i samochód wyjechał sprawny.Aby wykonać naszą robotę naprawdę dobrze, trzeba wielokrotnie wszystko sprawdzać, słuchać klienta i umieć kojarzyć fakty.
Komentarze (0)