Diagnostyka

Diagnostyka

ponad rok temu  14.12.2015, ~ Administrator - ,   Czas czytania 7 minut

W zgodzie z zasadami zrównoważonego rozwoju – cykl życia testerów

Dzisiaj, aby być konkurencyjnym, konieczne jest rozwijanie działań ekologicznych. Dokonaliśmy kolosalnego postępu i z nawiązką przekroczyliśmy barierę 4 kg na mieszkańca, do czego zobowiązaliśmy się, wstępując do Unii. O czym mowa? Temat zagospodarowania elektrośmieci staje się priorytetem wraz z nową ustawą o zużytym sprzęcie, która ma obowiązywać od 1 stycznia 2016 r.

Interwał między debiutem kolejnej generacji samochodów jest coraz krótszy. Czy zaawansowana elektronika i rozliczne systemy bezpieczeństwa oraz komfortu współczesnych samochodów wymagają zastosowania coraz to nowszych testerów? Niekoniecznie. O możliwości naprawy testera kosztowo bezalternatywnej, które zaprojektowano tak, by była możliwa naprawa sensu stricte, dowodzą reprezentanci rynku celujący w wyposażaniu naszych warsztatów.
- Na początku był CDIF/2. Już ten tester zaprojektowano w taki sposób, był niezawodny i odporny na błędy w obsłudze, a ewentualne naprawy były szybkie i niedrogie – mówi Marek Puwalski, specjalista z firmy Axes System, która jest producentem zaawansowanych systemów elektronicznych i diagnostycznych stosowanych w technice motoryzacyjnej. - Najczęstszym powodem napraw CDIF/2 były uszkodzenia mechaniczne. W dniu dostarczenia testera do naszego serwisu, ten ustalał przyczynę oraz procedurę naprawy. Kolejny dzień to naprawa i wysyłka do warsztatu. Nawet najbardziej poważne uszkodzenia (jak np. spalenie płyty głównej) nie powodowały konieczności złomowania testera. Jako producent mogliśmy pozwolić sobie na naprawę każdego uszkodzenia w najkrótszym czasie. Ważne są również koszty – najwięcej napraw oscylowało w okolicy 80-120 zł netto.
Okazuje się, że także kompetencje zdecydowanego lidera o randze europejskiej idą w parze z propozycją ekonomicznie bezalternatywną. Jak wygląda strategia naprawy testera diagnostycznego według firmy TEXA?
- Konstruktorzy TEXA już na etapie projektowania pierwszych testerów diagnostycznych świadomie podchodzili do warunków eksploatacji oraz możliwych skutków nieprawidłowego ich użycia – przybliża filozofię włoskiego producenta Barbara Masłowska, Managing Director TEXA Poland Sp. z o.o. - Zasadą, którą się kierowali, była chęć stworzenia urządzenia, które w okoliczności jakiejkolwiek usterki umożliwiało sprawne jej usunięcie, ograniczając przy tym koszty do minimum. Z takim założeniem została zaprojektowana gama testerów TEXA Navigator TX. Większość elementów elektroniki płyty głównej umożliwia ich wymianę bez konieczności wymiany całego urządzenia. Przykładowo, jeżeli uszkodzeniu ulegnie jedna z linii diagnostycznych (spali się mikroprzekaźnik), to na szczęście architektura testerów TEXA Navigator umożliwia wymianę tych komponentów w warunkach standardowego serwisu elektroniki, uwalniając w ten sposób użytkownika od kosztów wymiany np. całej płyty głównej. Korzyścią dodaną z punktu widzenia klienta jest również lokalizacja autoryzowanego serwisu produktów, który mieści się w oddziale TEXA w Krakowie, gdzie około 95% wszystkich przypadków naprawianych jest na miejscu, minimalizując czas i koszty naprawy.


Sprzęt elektryczny i elektroniczny niszczy się w trakcie używania, a z czasem przestaje działać. Nie oznacza to jednak od razu, że zepsute urządzenie trzeba wymienić na nowe. Usterka może się okazać drobna i łatwa do usunięcia. Pytanie, czy w dobie usług wywiedzionych z telematyki nadal da się utrzymać paradygmat – nie anonsujemy testerów tak długo, jak to tylko możliwe, bo z debiutem pojazdów, które wymagają użycia nowych funkcji, dokładamy takie (funkcje) do „starego” testera. Ulepszanie dobrze znanego produktu, z którego każdego dnia korzysta rzesza fachowców na coraz to bardziej zglobalizowanych rynku automotive, wydaje się zewsząd pożądana, ale czy zawsze ekonomicznie uzasadniona? Sięgnijmy lata wstecz.
- Wprowadzając CDIF/2 do sprzedaży, nie byliśmy w stanie przewidzieć, jak szybko i w jakim kierunku podąży rynek samochodów. Dlatego też, aby szanować swoich klientów, a przede wszystkim ich pieniądze, staraliśmy się zwiększać możliwości diagnostyczne testera poprzez dokładanie kolejnych modułów (adapterów). I tak pojawił się multiplekser, później kolorowe adaptery znacznie zwiększające możliwości diagnostyczne CDIF/2 – wspomina Sebastian Łastowski, dyrektor techniczny w firmie Axes System. - Po 10 latach produkcji CDIF/2 naturalna stała się konieczność wprowadzenia następcy - CDIF/3. Mimo to starsze testery są nadal aktywnie wspierane, a ich użytkownicy ciągle mają dostęp do aktualizacji oprogramowania. Co warto podkreślić, wszystkie testery przez nas produkowane objęte są dożywotnią gwarancją. Stawiamy na niezawodność i długowieczność, co wprost przekłada się na ekologię.
Powyższa przewaga dotyczy firmy, której propozycja nie jest tak globalna jak konkurenta o włoskim rodowodzie. Zatem?
- TEXA – jako świadomy producent – kieruje się zawsze dobrem swojego klienta, licząc na jego lojalność w kolejnych etapach wzajemnej współpracy. Przykładem takiej kooperacji z klientem może być np. urządzenie diagnostyczne TEXA AXONE 2000, które zadebiutowało na światowym rynku w roku 2000 – mówi Managing Director TEXA Poland Sp. z o.o. - Urządzenie zostało tak skonstruowane, by mogło sprostać ewolucji diagnostyki przez wiele lat. Zaprzestanie produkcji AXONE w 2007 roku nie skutkowało wstrzymaniem jego aktualizacji. Dopiero 6 lat później została wydana ostatnia aktualizacja dostępna dla tego urządzenia. Trzynaście lat to okres wielkich przemian w standardach elektroniki pojazdowej, dlatego też, licząc się z tak ogromnymi zmianami, produkujemy urządzenia w taki sposób, by ich możliwości sprzętowe wystarczały na wiele lat przemian – minimalizując w ten sposób koszty ponoszone przez użytkowników. Podkreślić należy również, że użytkownicy TEXA mają możliwość przy użyciu jednego modułu diagnostycznego (Navigator TXTs) obsługiwania wszystkich środowisk diagnostycznych (samochody osobowe, ciężarowe, autobusy, motocykle, maszyny rolnicze i budowlane, łodzie), co również minimalizuje koszty ponoszone przez klienta w chwili, gdy jego firma świadczy usługi dla szerokiej gamy pojazdów.
I tu dochodzimy do trzeciego punktu naszych rozważań. Wszechstronność vs. specjalizacja? Mając na uwadze dynamikę zmian na rynku wtórnym, warto na pewno zaufać marce urządzeń diagnostycznych, które gwarantują funkcje wykraczające poza standardowy rodowód testera pokładowych centralek samochodowych. Na jakie walory możemy liczyć, nabywając rodzimy sprzęt?
- Godną uwagi funkcjonalność, jaką zawiera w sobie CDIF/3 Expert, jest możliwość testowania w warunkach laboratoryjnych zaworów EGR, elektrycznych przepustnic, zaworów regulacji przepływu paliwa, nastawników zmiennych faz rozrządu, regulatorów kąta wtrysku i innych – podkreśla Marek Puwalski z firmy Axes System. - Parametry referencyjne sterowania każdego z aktuatorów znajdziemy w Bazie Informacji Technicznych. Oprócz danych potrzebnych do wysterowania znajdziemy także oscyloskopowe wzorce kryterialne pracy danego elementu w warunkach np. biegu jałowego. Sterując danym elementem, mamy też możliwość obserwacji poboru prądu przez element bezpośrednio w oknie oscyloskopu. Jest to istotny parametr w przypadku nastawników kąta wtrysku, gdzie wraz z zużyciem tego elementu rośnie pobór prądu do wartości ponadnormatywnych. Jest to istotna możliwość testowania z tego względu, że wiele usterek nie objawia się w postaci kodów usterek.
Dopowiedzmy, właściciele samochodów z silnikami Diesla często borykają się z problemem „niemocy”. Znane są przypadki różnicy osiągów pojazdu po zmianie zaworu EGR rzędu 10% mocy, podczas gdy na jednym i drugim nie występują kody usterek w pamięci sterownika silnika. Ten, na którym występują gorsze osiągi, cechuje inny (większy) pobór prądu podczas testu w warunkach laboratoryjnych.
- Narzędzia pomiarowe w postaci oscyloskopu występują w innych przyrządach diagnostycznych. Żadne z nich jednak nie posiada wielofunkcyjnego „kombajnu” w postaci narzędzia do sterowania, oscyloskopu z możliwością podglądu przebiegu zarówno napięciowego, jak i prądowego elementu, który jest sterowany, posiadając dodatkową możliwość skorzystania z bazy danych nastaw potrzebnych do sterowania oraz oscylogramów wzorcowych w Bazie Informacji Technicznych – dodaje specjalista z Axes System.
Możliwości potanienia prac i przyspieszenia operacji, które zwykle uchodzą uwadze użytkowników, bo nie stanowią pierwszorzędnego waloru testera diagnostycznego, są niemałe. Skądinąd wiadomo, że oprogramowanie TEXA cechuje się ogromnym pokryciem diagnostycznym spotykanych na rynku pojazdów. A to nie jedyna jego zaleta.
- Oprogramowanie diagnostyczne TEXA IDC4e PLUS zawiera obszerną bazę pomocy technicznej, na którą składają się między innymi: dane mechaniczne, schematy elektryczne, jak również karty techniczne, opisujące wybrane układy pojazdów oraz wiele innych danych, które w połączeniu z możliwościami naszego testera dają potężne narzędzie do rozwiązywania nawet bardzo skomplikowanych problemów z pojazdami – przybliża koncept Barbara Masłowska. - Na uwagę zasługuje również wirtualna platforma TEXA APP, której zadaniem jest umożliwienie personalizacji oprogramowania, rozwijając możliwości o szereg potrzebnych funkcji, takich jak m.in.: karty podzespołów, TPMS Repair, Dual mode, Dashboard, Supercar, czy też chęć integracji kolejnego środowiska diagnostycznego może zostać zgłoszona do centrum operacyjnego TEXA za pomocą jednego kliknięcia.
Twórcy oprogramowania TEXA poświęcili swoją uwagę również na kwestię ułatwienia interpretacji błędów odczytywanych w sterownikach. Co to oznacza? Poprzez odniesienie z pozycji błędu do schematów elektrycznych diagnosta może nie tylko zorientować się co do lokalizacji montażu danego podzespołu odpowiedzialnego za generowanie błędu, lecz również znaleźć na jego temat dodatkowe informacje, które ułatwią rozwiązanie problemu. Dla klientów, którzy cenią sobie swój czas, znakomitą funkcją jest TGS3s – automatyczne skanowanie systemów. Możliwość uzyskania raportu ze wszystkich systemów zamontowanych w pojeździe w przeciągu chwili daje diagnoście ogólny pogląd na stan diagnozowanego pojazdu.
Analiza portfolio dwóch firm dowodzi, że dostawcy zaawansowanych narzędzi przywiązują wagę do poszanowania środowiska naturalnego. Łańcuch wartości odnosi się przecież do szeregu powiązanych ze sobą działań wynikających z projektu i opracowywania produktów/usług, wytwarzania, wprowadzania na rynek i sprzedaży, obsługi posprzedażowej, unieszkodliwiania i dopiero na samym końcu – recyklingu.

Rafał Dobrowolski

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony