Fot. Piotr Łukaszewicz
To porady dotyczące akumulatorów i baterii, ale w latarkach, smartfonach, powerbankach, nawigacjach, tabletach, czyli wszystkich tych urządzeniach, bez których nie obejdzie się mobilny warsztat samochodowy. A tacy usługodawcy zimą pracy mają sporo...
W niskich temperaturach każdy rodzaj akumulatora traci pojemność, przez co skraca się czas świecenia latarki. Spadki mocy dotyczą także baterii. Co robić, aby zminimalizować straty i przedłużyć żywotność źródeł energii?
Nowoczesne akumulatory pozwalają latarkom czołowym i ręcznym świecić nawet kilkadziesiąt godzin bez przerwy. Czas świecenia zależy w dużej mierze od wybranego trybu pracy i czynników zewnętrznych - skraca się wraz ze zwiększaniem mocy światła lub wraz ze spadkiem temperatury powietrza.
Przede wszystkim miejmy na uwadze, że każde źródło energii na mrozie traci pojemność. Dotyczy to wszystkich powszechnie używanych typów akumulatorów: litowo-jonowych, litowo-polimerowych czy żelowych. Baterie wszelkiego rodzaju również tracą moc w ujemnych temperaturach. – To zupełnie normalne – przyznaje Piotr Wychowaniec z Mactronic, firmy-lidera na polskim rynku oświetlenia przenośnego. – Wszystkie akumulatory przenoszone z temperatury pokojowej do niskiej notują spadki pojemności, a czas pracy urządzenia zmniejsza się na mrozie radykalnie. Nawet o kilkadziesiąt procent! Na rynku są wprawdzie specjalistyczne akumulatory, dopuszczające pracę w niskich temperaturach przy mniejszych spadkach pojemności, ale to bardzo droga technologia. W przypadku latarek bateryjnych można użyć konkretnych baterii litowych, które działają nawet w 20 stopniach. W ujemnych temperaturach mamy jednak ograniczone możliwości wydłużania czasu pracy – s
Z ograniczeniami można sobie poradzić na wiele sposobów. Ekspert przypomina o latarkach czołowych z odpinanym zasobnikiem na baterię lub akumulator. Po odpięciu można go schować w wewnętrznej kieszeni kurtki lub w plecaku, gdzie jest cieplej niż na zewnątrz, a umożliwia to specjalny kabel. To dobry sposób na ochronę akumulatora przed stratą mocy i wydłużenie czasu pracy latarki w niskich temperaturach.
– Niektóre zasobniki posiadają czerwone światło sygnalizacyjne oraz wskaźnik poziomu naładowania wbudowanego akumulatora. Zimą przydają się również latarki czołowe z sensorem ruchu. Można je włączać i wyłączać nawet w grubych rękawicach - informuje ekspert z Mactronic.
Warto mieć również zapasowe źródło energii na wypadek rozładowania sprzętu. W ujemnych temperaturach nie wolno bowiem ładować akumulatorów, ponieważ taki proces wówczas im szkodzi. W przypadku latarek bateryjnych bez problemu uda się spakować kilka dodatkowych kompletów. – Nowym rozwiązaniem jest system DDS – zwraca uwagę Piotr Wychowaniec. - Wyposażone w niego latarki mogą być zasilane zarówno dołączonym do zestawu akumulatorem, jak i zwykłymi bateriami. Wymiana źródła energii jest wyjątkowo krótka i intuicyjna – podkreśla. Zapasowe ogniwa powinny być zawsze dobrze schowane i zabezpieczone. Trzeba chronić je przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi takimi jak woda i mróz.
Jeżeli latarka akumulatorowa leży nieużywana przez dłuższy czas, pamiętajmy o cyklicznym ładowaniu akumulatorów. – Należy zapobiegać procesowi samorozładowania, żeby przedłużać ich żywotność. Przykładowo nieużywane akumulatory żelowe polecam ładować co trzy miesiące – radzi ekspert.
Inną metodą prawidłowej eksploatacji i przechowywania to wyciąganie akumulatorów ze sprzętu. Akumulatory najlepiej przechowywać, gdy są naładowane w 40%. Przy takim poziomie naładowania dobrze znoszą przerwę w pracy. Natomiast gdy są regularnie używane, nie czekajmy, aż całkowicie stracą moc. Częste podładowanie korzystnie wpływa na ich pracę i żywotność. Akumulatory przechowujmy w suchym, nienasłonecznionym miejscu, w temperaturze pokojowej.
Komentarze (0)