2-kolumnowe okazują się przede wszystkim relatywnie tanie, stąd ich popularność. Gdy podnośniki są schowane w podłodze, żadna kolumna nie blokuje ruchu
Jeszcze dekadę temu inwestycja w podnośniki przywodziła skojarzenia z… sadzeniem drzew. Niech rosną i dźwigają moją firmę! Dziś? Wyzwaniem rzuconym tradycyjnym, bo słupowym podnośnikom są przed wszystkim te ukryte w posadzce, a remedium na ograniczenia lokalowe – na wskroś mobilne dźwigniki.
Doprawdy trudno wyobrazić sobie pracę w warsztacie samochodowym bez podnośników. Nazywane potocznie „podnośnikami samochodowymi” są de facto dźwignikami – urządzeniami służącymi do pionowego przemieszczania ładunków, zwykle na niewielką wysokość, przy wykorzystaniu napędu elektrycznego, pneumatycznego lub hydraulicznego.
Ich walory warto oczywiście rozpatrywać na polu komfortu prac. Mechanizm każdego podnośnika, co do zasady, umożliwia precyzyjne dopasowanie wysokości uniesienia pojazdu do wykonywanych czynności naprawczych, co ma istotne znaczenie z punktu widzenia ergonomii. Prace w kanale samochodowym?
Raczej utrudniają osiągnięcie oczekiwanej wydajności, skoro zgodnie z kanonami tzw. Facility Layout Problem (FLP) należy w miarę możliwości mieć wszystkie przedmioty pracy i narzędzia w zasięgu ręki. Dużo łatwiej jest pracować, gdy nic nie przeszkadza swobodzie przemieszczania wózków warsztatowych. Im bardziej angażować mięśnie palców, dłoni i przedramion, co wiąże się z jednostajnymi czynnościami manipulacyjnymi, tym bardziej kluczowe dla prawidłowości postawy przy pracy jest położenie szyi i głowy. Tu ciekawostka, gdy zadanie nie wymaga uniesienia samochodu nad naszą głowę, czyli dla operujących np. przy nadkolach samochodowych, wtedy wzrok powinien być skierowany na wprost lub lekko poniżej. Pochylenie głowy do przodu pod kątem większym niż 30° wiąże się z obciążeniem narządu wzroku.
Na pewno dużo łatwiej poprawić komfort prac, zyskać na ich efektywności i uniknąć urazów, gdy podnośnik nie ogranicza ergonomicznego rozmieszczenia narzędzi. Swoboda dostawiania wózków z potrzebnymi do naprawy narzędziami i częściami zamiennymi ułatwia też utrzymanie czystości, usuwanie rozlanych płynów eksploatacyjnych itp. Niewątpliwie gwarantują ją podnośniki podposadzkowe.
Warsztat stoi na kolumnach
Pomimo niewątpliwej przewagi podnośników podposadzkowych, te kolumnowe „trzymają się mocno”.
– Elektrohydrauliczny podnośnik dwukolumnowy łączony dołem o udźwigu nominalnym 3,5 lub 4 ton stanowi najlepszą ofertę dla warsztatów samochodowych pod kątem stosunku ceny do zakresu prac, które może wykonać – i w taki podnośnik warsztaty najczęściej w pierwszej kolejności wyposażają swoje stanowiska pracy – dowodzi Sławomir Kulbida, sales manager export w firmie ATH-Heinl GmbH & Co. KG. – Stanowią one około 58% wszystkich podnośników sprzedanych w naszej firmie w 2017 r. Wszystkie są urządzeniami hydraulicznymi, przy czym na każde cztery aż trzy dostarczamy w specyfikacji łączone dołem. Te są bowiem tańsze, a z uwagi na brak ogranicznika górnego mogą wyżej podnosić wysokie auta. Na drugim miejscu plasują się nożycowe podnośniki niskiego podnoszenia, a mobilne podnośniki niskiego podnoszenia stanowią około 17%. Dopiero na trzecim miejscu są podnośniki nożycowe wysokiego podnoszenia – zarówno te montowane na posadzce, jak i pod posadzką, co stanowi ok. 10% wszystkich podnośników sprzedanych w naszej firmie.
A gdyby na tej samej powierzchni dało się zainstalować nie 4 a 5 stanowisk pracy? Korzyścią związaną ze zmianą typu podnośników może być zmniejszenie powierzchni hali, co szczególnie istotne będzie w przypadku dysponowania ograniczonym terenem. A co dopiero redukcja kosztów utrzymania efektywniej zagospodarowanej kubatury warsztatu, np. ogrzewania hali.
- Budując 4-stanowiskowy warsztat, wybierając podnośniki podposadzkowe, zamiast klasycznych dwukolumnowych, można przy dobrym rozplanowaniu zrezygnować z nawet do 50 m2 powierzchni, znacznie obniżając zarówno koszty budowy jak i późniejszej eksploatacji budynku – zauważa Piotr Korczyński, doradca techniczno-handlowy w firmie Sosnowski Sp. z o.o. Sp. k. - Sztuczka polega na tym, że słupy podnośników podposadzkowych mogą znajdować się pod pojazdem a nie obok niego. Dzięki temu stanowiska robocze mogą być o ponad metr węższe. Dodatkowo, możliwość swobodnego przejazdu nad takim podnośnikiem zmniejsza ilość niezbędnego miejsca na drogi transportowe i manewrowanie pojazdem przy wjeździe na stanowiska.
Uwolnić przestrzeń warsztatową od lasu podnośników kolumnowych można w różny sposób. Dostępne są rozwiązania mobilne, bardzo chętnie wykorzystywane w warsztatach pojazdów ciężarowych czy wśród wulkanizatorów. Dzięki takim część pracy można przenieść na utwardzony plac. Osobną grupę stanowią urządzenia kompaktowe. Najczęściej doposażone w dok na przednie koło motocykla, skrzydła poszerzające do obsługi pojazdów klasy ATV, a nierzadko także żuraw do podwieszania.
Większość z nich podlega dozorowi technicznemu. Wyjątek poczyniono, ustalając formę dozoru uproszczonego (urządzenia nie wymagają zgłoszenia do UDT i badań, ale należy zapewnić konserwację przez osoby posiadające odpowiednie uprawnienia) m.in. dla dźwigników przenośnych o udźwigu do 2000 kg.
Komentarze (1)