Wyposażenie warsztatu

Wyposażenie warsztatu

ponad rok temu  19.01.2017, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

W warsztacie też musi być czysto – myjki w systemie pełnej obsługi

Kiedyś, aby umyć zabrudzone części samochodowe lub narzędzia, brało się wiadro, starą ropę lub benzynę i szmatę. I choć w wielu warsztatach to wciąż norma, coraz większą popularność zdobywają myjki warsztatowe. Siedzibę jednego z producentów takich urządzeń mieliśmy okazję odwiedzić.

Firma Ekosystem Chemia z Grudziądza zajmuje się produkcją zarówno myjek warsztatowych, jak i płynów myjąco-odtłuszczających do nich.
– Myjki można podzielić na ręczne i automatyczne. Choć mamy w ofercie zarówno jedne, jak i drugie, specjalizujemy się w modelach ręcznych – wyjaśnia Andrzej Markuszewski, przedstawiciel firmy. – To nasz produkt flagowy, dzięki któremu udało nam się „wybić”, a zainteresowanie nim jest coraz większe.
Faktem jest, że warsztatom samochodowym coraz bardziej zależy na wizerunku. Nic dziwnego, wszak klient chętniej wróci do serwisu, w którym panuje względny porządek i wszystko ma swoje miejsce, niż do takiego, w którym ubrudzi się smarem, chwytając za klamkę drzwi wejściowych.
– Znam warsztaty, w których pracuje się w białych rękawiczkach, jak w laboratorium – zwraca uwagę A. Markuszewski. – Ostatnio byłem w warsztacie, w którym mają czyściej niż my w biurze, m.in. za sprawą urządzeń do mycia.


Do wyboru, do koloru
Ekosystem Chemia produkuje swoje urządzenia od zera (– Tniemy blachę, wyginamy ją, spawamy, malujemy, wkładamy elektrykę... – wylicza A. Markuszewski), będąc w stanie opracować i stworzyć myjkę pod indywidualne zamówienie klienta. Ci mają natomiast na tyle zróżnicowane oczekiwania, że ceny produkowanych przez grudziądzką firmę myjek rozpoczynają się od tysiąca złotych „z hakiem” za podstawowy model ręczny, a najdroższe kosztują nawet kilkaset tysięcy – to duże modele automatyczne. Skupmy się najpierw na tych pierwszych.
– Myjki ręczne wymagają operatora, który bierze brudny, zatłuszczony element i za pomocą pędzelka przepływowego myje go pod niewielkim ciśnieniem (do dwóch atmosfer) – wyjaśnia nasz rozmówca. – Przez pędzelek przelewa się płyn naszej produkcji, Ekoperfekt – to dolna frakcja uwodorniania ropy naftowej. Można powiedzieć, że jest to obrobiona wodorem ropa naftowa. Nie śmierdzi jak ropa i jest przezroczysta jak woda, ale od niej lżejsza.
Mycie odbywa się w obiegu zamkniętym. Do myjki podłączamy beczkę z płynem (o pojemności nawet do 200 litrów), który myjąc i odtłuszczając, zmienia swoją barwę i konsystencję, ale cały czas zachowuje funkcję myjącą. Termin ważności takiego płynu to 12 miesięcy. Co dzieje się z brudem, skoro mowa o obiegu zamkniętym? Po prostu opada na dno.
W ofercie firmy znajduje się kilka rodzajów myjek ręcznych, różniących się wielkością blatu roboczego. Jeśli twój warsztat jest mniejszy, wystarczy ci myjka o powierzchni roboczej 490x390 mm – jej cena katalogowa to 1200 zł netto plus koszt płynu, 13 zł netto za litr (w tym przypadku 20-30 litrów w zupełności wystarczy). Oczywiście im bardziej intensywnie będzie użytkowana myjka, tym częściej trzeba będzie wymieniać płyn. Ten, tak czy inaczej, powinien wystarczyć na kilka miesięcy.
Jak dodaje nasz rozmówca, obsługa takiej myjki jest dziecinnie prosta.
– To urządzenie, do którego używania można by przyuczyć 6-letnie dziecko – mówi A. Markuszewski. – Dodajmy, że nie są to urządzenia awaryjne. W skali roku mamy 1-2 reklamacje, czasem z winy klienta.

Full service
Choć myjnie automatyczne sprawdzą się przede wszystkim w większych warsztatach, nic nie stoi na przeszkodzie, aby wyposażyć w nią warsztat mniejszy – choćby dla jeszcze większej wygody. Taka maszyna działa na tej samej zasadzie co domowa zmywarka.
– Zabrudzone elementy wrzuca się do kosza, zamyka wieko i nastawia czas mycia, np. na 20 minut – wyjaśnia przedstawiciel firmy. – Po tym czasie wystarczy wyciągnąć umyte elementy. Rezultat? W przypadku części mocno skorodowanych, wiadomo, cudów nie ma i bez szczoteczki się nie obędzie. Natomiast jeśli chodzi o smary, nagary itp., myjka poradzi sobie z nimi bez problemu.
W przeciwieństwie do myjek ręcznych, automaty myją na gorąco i pod znacznie większym ciśnieniem, wodą ze środkiem wzbogaconym o inhibitor korozji. Ponownie mamy jednak do czynienia z obiegiem zamkniętym.
Podobnie jak myjki ręczne, modele automatyczne również możemy dopasować do własnych potrzeb, np. kosz załadunkowy może mieć średnicę 800 mm, ale może mieć i 1200 mm.
A jeśli czegoś nie domyje myjka automatyczna, na pewno poradzą sobie z tym ultradźwięki, czyli fale wytwarzane przez przetworniki piezoelektryczne. Myjki ultradźwiękowe również znajdziemy w ofercie Ekosystem Chemia.
– Ultradźwięki są niesłyszalne dla naszych uszu (to, co słyszymy podczas pracy myjki, to tzw. wiatr akustyczny, który towarzyszy ultradźwiękom) – wtrąca Daniel Wardziński, kolejny firmowy ekspert. – To chyba najlepsza, najskuteczniejsza metoda mycia. Ultradźwięki dochodzą też do zakamarków – tam, gdzie dojdzie woda, tam dojdą i ultradźwięki. Mycie jest dzięki temu jeszcze bardziej precyzyjne.
Ręczna, automatyczna czy ultradźwiękowa – o tym, jaką myjkę wybrać, zdecydować musi właściciel warsztatu.
– Wahacz czy kolumnę można umyć myjką ręczną, ale równie dobrze można do tego użyć myjki ultradźwiękowej – stwierdza Andrzej Markuszewski. – Koszt myjki ultradźwiękowej jest jednak nieporównywalnie wyższy, nie jest za to potrzebny operator, który by ją obsługiwał, jak w przypadku myjki ręcznej. Ta z kolei jest mniejsza, bierze mniej prądu, no i jest dużo tańsza, dlatego też cieszy się największym zainteresowaniem. (...) Mamy również klientów, którzy po kilku latach użytkowania naszych myjek ręcznych wracają do nas po automaty.
Dodajmy na koniec, że Ekosystem Chemia świadczy w ramach współpracy z klientem usługę odbioru przepracowanego płynu – kupując nową porcję płynu, możemy liczyć na wizytę przedstawiciela firmy, który wymieni płyn na nowy, a stary zabierze do dalszej utylizacji (firma ma zezwolenie na zbiórkę i transport odpadów niebezpiecznych, utylizacją zajmują się firmy zewnętrzne).

Oprac. Krzysztof Dulny
Rozmawiał: Mirosław Giecewicz

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony