Niezadowoleni z czasu naprawy samochodu klienci pobili mechanika metalowym prętem. To historia z Gorzowa Wielkopolskiego.
Chodziło o wymianę misy olejowej. Samochód trafił do warsztatu we wrześniu. Został przyholowany przez mechanika, właściciela warsztatu, który prowadzi jednocześnie pomoc drogową. Ale naprawa nie ruszyła od razu.
Po pierwsze, jak relacjonuje mechanik, klient chciał, by przed naprawą samochód obejrzał rzeczoznawca z firmy ubezpieczeniowej. Chciał też, by mechanik znalał część zamienną używaną - aby było taniej. - To jednak musiało potrwać - opowiada poszkodowany.
Mechanik twierdzi, że kiedy już uzyskał część zamienną, przyjechał klient z kolegą i zażądał natychmiastowej naprawy i wydania auta. Miało to miejsce miesiąc po przyjęciu samochodu na warsztat. Mechanik odmówił i zasugerował, że jeśli klient jest niezadowolony - może poszukać innego serwisu.
To bardzo zdenerwowało właściciela auta. Mechanik został uderzony w twarz, a kiedy uciekł na podwórko, jeden z mężczyzn pobiegł za nim i uderzał go metalowym pretem. Sprawą zajmuje się policja. Mechanik trafił na oddział chirurgii z podejrzeniem złamania nosa i wstrząsu mózgu.
Tak całą historię relacjonuje poszkodowany mechanik w wywiadzie dla poscigi.pl:
Komentarze (5)