Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego. Fot. Piotr Łukaszewicz
Czy tegoroczna zima, a właściwie jej brak w wielu miejscach w Polsce, wpłynie na zakupowe wybory kierowców? Czy może to przełożyć się na jeszcze większe zainteresowanie oponami całorocznymi, których popularność w Polsce i Europie i tak rośnie? A może skłoni niektórych do jazdy na oponach letnich przez cały rok?
- Podejmowanie decyzji o wyborze opon tylko na podstawie tego, że nie ma śniegu, to błąd - mówi nam Piotr Sarnecki, dyrektor Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego. Dodaje, że zastosowana w zimówkach bardziej miękka i elastyczna mieszanka gumowa bieżnika lepiej sprawdza się nawet na nieośnieżonej nawierzchni, jeśli temperatura spada poniżej 7 stopni Celsjusza.
PZPO podaje interesujące przykłady
Hamując na mokrej drodze z 80 km/h nawet przy +10ºC zimówki poradzą sobie lepiej niż opony letnie – w takich warunkach samochód na oponach zimowych zatrzyma się 3 metry wcześniej. Co więcej – w momencie, kiedy auto na zimówkach już się zatrzyma, samochód na oponach letnich będzie jeszcze jechał z prędkością 32 km/h. Osiągi opon letnich pogarszają się wraz ze spadkiem temperatury – zmień opony na zimowe już wtedy, gdy rano temperatura regularnie spada poniżej +7ºC!
Zastosowana w zimówkach bardziej miękka i elastyczna mieszanka gumowa bieżnika lepiej sprawdza się już przy +7/+10ºC. Ma to szczególne znaczenie na mokrej nawierzchni, gdy opona letnia z twardym bieżnikiem nie zapewnia w takiej temperaturze właściwej przyczepności. Droga hamowania znacznie się wtedy wydłuża – dotyczy to także wszystkich SUV-ów z napędem 4x4!
Komentarze (4)