Prócz klasyków gatunku na rynku znajdziemy podnośniki wyspecjalizowane, np. na stanowisko szybkiej recepcji, do pomiaru i regulacji geometrii czy jako sprzęt diagnostyczny do stacji kontroli pojazdów. Na zdjęciu urządzenie Stenhoj Maestro 2.35 Premium
Koszty przeglądów wykonywanych przez serwis producenta są bardzo różne.
Wpływają na nie rodzaj podnośnika, wymagania producenta odnośnie do zakresu kontroli i konserwacji, koszty niezbędnych materiałów i części. Dodatkowym czynnikiem kształtującym ceny przeglądów jest sieć serwisowa sprzedającego. Można przyjąć, że im bardziej scentralizowany serwis, tym wyższe koszty dotarcia do klienta, a to ma wpływ na roboczogodzinę serwisanta i ostatecznie na cenę dla klienta/użytkownika dźwignika. Kolejnym czynnikiem wpływającym lub mogącym wpływać na koszt eksploatacji podnośnika jest tzw. resurs. Pojęcie, które w ostatnich miesiącach zrobiło sporo zamieszania, odnosi się do eksploatacyjnego zużycia sprzętu. Każdy dźwignik w ramach wymogów dyrektywy maszynowej posiada określoną żywotność, która przekłada się na liczbę cykli roboczych, jakie jest w stanie wykonać, zanim dojdzie do zużycia jego kluczowych elementów konstrukcyjnych. W myśl obowiązujących przepisów każdy użytkownik podnośnika zobowiązany jest do prowadzenia odpowiednich zapisów pozwalających na określenie stopnia wykorzystania resursu, czyli po prostu policzenia liczby wykonanych cykli roboczych. W sytuacji kiedy limit założony dla danego podnośnika zostanie osiągnięty, konieczne jest wykonanie przeglądu specjalnego, który pozwoli określić stan elementów nośnych/konstrukcyjnych urządzenia.
– Niestety koszt takiego przeglądu jest znacznie wyższy niż standardowy przegląd roczny. Wynika to z konieczności zastosowania metod badań nieniszczących pozwalających na oszacowanie stanu spoin i konstrukcji pod kątem mikrouszkodzeń –
Dobra wiadomość jest taka, że żywotność podnośników jest długa i zanim wyczerpie się resurs, to sprzęt z reguły już na taki przegląd albo swojego następcę po prostu zarobi.
Rafał Dobrowolski
Fot. materiały ATH-Heinl, Italcom Sp. z o.o.
Komentarze (2)