Wydarzenia

Wydarzenia

ponad rok temu  27.12.2023, ~ Administrator - ,   Czas czytania 1 minuta

Fot. Straż Miejska w Warszawie

Straż Miejska w Warszawie informuje o kolejnym już w tym sezonie grzewczym warsztacie samochodowym, w którym spalano olej samochodowy. Tym razem to serwis na Służewcu.

- Właściciel warsztatu samochodowego pozbywał się przepracowanego oleju samochodowego usuniętego z aut swoich klientów spalając go w piecu zainstalowanym w budynku. Dym wydobywający się z komina zauważyli strażnicy miejscy przeprowadzający kontrole w tym rejonie. Po wejściu do budynku funkcjonariusze od razu poczuli charakterystyczny metaliczny „zapach”. W jednym z pomieszczeń ujawniono piec na paliwo stałe. Jego właściciel własnoręcznie zmodyfikował urządzenie dodając do niego instalację podającą do kotła olej. Płyn spływał grawitacyjnie do komory, gdzie spalał się wraz z drewnem powodując niebywałe zadymienie i dokuczliwy odór. Wszystko to wdychali nie tylko sąsiedzi, ale i pracownicy firmy. Strażnicy polecili zdemontowanie instalacji, a osobę odpowiedzialną za te praktyki ukarano maksymalnymi karami - informuje w komunikacie Straż Miejska.

Rzecz w tym, że nawet ta maksymalna kara nie jest szczególnie wysoka - jeśli właściciel obiektu zgadza się przyjąć karę, jej wysokość nie przekroczy 500 złotych. Grzywnę w wysokości 5000 złotych może nałożyć dopiero sąd, ale sprawa trafia tam zwykle wtedy, kiedy sprawca wykroczenia odmówi przyjęcia mandatu.

Komentarze (3)

dodaj komentarz
  • ~ Robson 3 miesiąc temuocena: 50%  XXX a smok był w tej bajce? bo majtki mokre, jak się obudziłeś, to na bank :D
    oceń komentarz 3 3 zgłoś do moderacji
  • ~ xxx 2 3 miesiące temuocena: 50%  Czyli i tak jest do przodu bo zapewne sporo czasu oszczędzał na grzania dodając olej. Znam gościa który ma warsztat gdzie grzeją się tylko olejem, śmierdzi tam jak cholera ale przecież nikt tam nie zainterweniuje. Policja udaje że nie widzi, pracownicy siedzą cicho bo mają robotę na miejscu. Kiedyś pracowałem w podobnym miejscu, gość dogrzewał halę oponami i nie-metalowymi częściami po demontażu aut. Po kilku miesiącach ostra niewydolność wątroby i choroba dróg żółciowych oraz problemy z płucami. Paru odeszło bo wolało zdrowie i szukać innego zajęcia niż taką brudną kasę.
    oceń komentarz 3 3 zgłoś do moderacji
  • ~ zorro 1 12 miesięcy temuocena: 50%  Kara 5000 tys. czyli 5 mln? Chyba redaktorkowi cyfry się pomieszały.
    oceń komentarz 4 4 komentarz zgłoszony do moderacji
do góry strony