- Ten, kto zleca auto do naprawy na określonych warunkach, powinien odpowiadać za ten proces - mówi w rozmowie z nami dr inż. Sławomir Olszowski, przewodniczący Krajowej Sekcji Samochodowej SITK RP, członek komisji egzaminacyjnej rzeczoznawców samochodowych.
Zdarza się bowiem, że podczas "napraw" zakładane są symulatory, oporniki, których diagnosta na stacji kontroli pojazdów nie wykryje. Ma to szczególne znaczenie np. przy systemach bezpieczeństwa biernego. - Dopiero po kolizji okazuje się, że naprawa była niezgodna ze sztuką. Kto ma za to odpowiadać? - pyta retorycznie Sławomir Olszowski.
Czytaj także:
Diagnosta nie ma możliwości wykluczyć niesprawnego auta? [FILM]
Co warto zmienić w badaniach technicznych? [FILM]
Ten sam samochód. Różne wyniki badań technicznych [FILM]
Komentarze (1)